czwartek, 28 maja 2015

34. Odium

  - Nieźle kontrolujesz swoją magię, Sereno. Jestem pełen podziwu.
  Dziewczyna starała się zaatakować swojego oponenta, ale każda próba kończyła się fiaskiem. Oddychała ciężko ze zmęczenia, a jej przeciwnik stał niewzruszony, z szablą wycelowaną w jej kierunku.
  - Czemu... czemu ty... uch, uch... po tych wszystkich atakach... uch... nadal stoisz na nogach?
  - Przechodziłem coś w rodzaju spartańskiego wychowania. Już od małego wzmacniałem swoje ciało. Codziennie trenuję, czy to z bronią, czy bez. Nie masz kondycji, młoda damo. Chcesz stawać ze mną w szranki, a kilka ciosów powoduje u ciebie drastyczny spadek energii. Myślę, że wynik pojedynku jest z góry przesądzony.
  - Nie doceniasz mnie!
  - Nawet nie użyłem magii, a ty padasz ze zmęczenia. Choć jesteś Upadłym Aniołem, to jednak nie masz ze mną szans.
  - Demoniczny Promień!
  Wiązka magii wystrzeliła w Charlesa. Ten odbił ją swoją szablą. Serena syknęła ze złości. Nawet nie zadrapała go żadnym atakiem!
  "W sumie to się nie dziwię. Znam tylko dosyć słabe zaklęcia. Muszę go pokonać, żeby poznać silniejszą magię. Ale z drugiej strony, silniejsza magia przydałaby mi się w pokonaniu go. Wpadłam w błędne koło."
  Serena uważnie oceniła swoją sytuację. Charles walczył na równi z nią, chociaż jeszcze nie użył całej swojej mocy. Jeżeli naprawdę jest taki silny, dziewczyna będzie miała niemały problem. W dodatku jego szabla najwidoczniej jest zaczarowana, skoro potrafi odbijać magiczne ataki.
  "Właśnie, muszę skupić się na jego szabli."
  Szybko podbiegła do przeciwnika. Mężczyzna starał się zadać jej cios swoją bronią.
  "Czemu ona podjęła taki nieprzemyślany krok?" - pomyślał i trafił w jej ramię.
  Serena wtedy odskoczyła. Nikły uśmieszek wkradł się na jej twarz.
  - A więc to tak - powiedziała.
  Charles, w akcie zdziwienia, uniósł do góry jedną brew. Czyżby jej atak wcale nie był spontaniczny i instynktowny?
  Nie wiedział, co o tym myśleć. Został zbity z tropu. Serena wykorzystała okazję, zadając mu potężny cios pięścią w brzuch.
  - Czyżbyś opuścił gardę? - dziewczyna zaśmiała się.
  - O nie, moja droga pani. Czemuż miałbym to robić? Zabawa się dopiero rozpoczyna...

  Sho i Laxus całkiem nieźle radzili sobie z wrogami. Wzajemnie osłaniali sobie tyły. Ich współpraca była godna podziwu.
  - Dobrze sobie radzisz, dziewczynko, jednak daleko ci do mnie brakuje.
  - Co ty sobie wyobrażasz, mięśniaku?! Jestem magiem klasy S, dokładnie jak ty!
  - Chyba ślepy nadawał ci ten tytuł.
  To tylko rozdrażniło Sho. Nie wiedziała ona jednak, że właśnie to było zamiarem Zabójcy. Dzięki tym złośliwościom walczyła jeszcze lepiej, gdyż chciała pokazać się z lepszej strony. Zamieniła się w geparda, ponieważ jego szybkość ułatwiała jej unikanie ataków, a pazury i kły były dobrą bronią. Sho w swojej zwierzęcej postaci potrafiła mówić, więc powiedziała Laxusowi dobitnie:
  - Nie mam pojęcia, jakie masz o mnie zdanie. Jednak. Wiedz. Jedno - po każdym słowie zadawała cios wrogowi - Nigdy. Nie. Waż. Się. Mnie. Lekceważyć!

  - Wytłumacz mi jedno - zaczął Charles - Co miał oznaczać ten kompletnie nieprzemyślany atak?
  - Ach, czyli się nie zorientowałeś? Myślałam, że jesteś takim geniuszem - Serena zachichotała wrednie - Podeszłam tak blisko ciebie po to, aby sprawdzić, czy użyjesz na mnie jakiejś magii. Jednak ty zadawałeś mi jedynie fizyczne ataki, więc postanowiłam zaryzykować i dać się zranić, aby wyczuć możliwości twojej szabli. Tak jak myślałam, jest ona zaczarowana, ale magią obronną.
  - Czy ty naprawdę jesteś tak naiwna, czy tylko udajesz? Czemu zdradzasz taktykę przed wrogiem?
  - Skoro nie zaatakujesz mnie magią, to po co mam to ukrywać?
  - Tu się mylisz - złote oczy maga zabłyszczały złowrogo.
  Serena patrzyła na Charlesa ze zdziwieniem. Ten uśmiechnął się, jednak to już nie był taki przyjazny uśmiech jak wcześniej.
  - Wiesz, czego żałuję najbardziej? - spytał - Tego, że byłem zbyt młody, aby zabić twoich rodziców własnymi rękami.
  Dziecię Lucyfera stanęło jak wryte.
  - Tak bardzo chciałbym to zobaczyć. Zaciętą twarz twojego ojca, podczas gdy zarzynano go jak prosię. Błaganie o litość, ukryte w jego oczach. Szkarłatne strugi, płynące po całym jego ciele, które opętały konwulsje. I moment, w którym światło w jego oczach gaśnie.
  Serena oddychała ciężko. Wpatrywała się w Charlesa z chęcią mordu. Nie zraziło go to jednak i kontynuował dalej.
  - Nienawidzisz mnie, prawda? Nienawidzisz mnie za te słowa. Ale nienawidzisz także siebie - bo byłaś tylko noworodkiem, nic nie mogłaś zrobić. Jednak, szczerze mówiąc... nadal jesteś słaba. I nawet dziś nie uratowałabyś Iris i Castiela.
  Dziewczyna nie mogła już dłużej słuchać jego słów. Rzeczywiście, jej oczy płonęły czystą nienawiścią. Charles najwyraźniej właśnie tego oczekiwał. Ugryzł swojego kciuka do krwi, a następnie namalował nią jakiś bliżej niezidentyfikowany symbol na ścianie.
  - Odium, przybywaj! - podczas, gdy wymawiał te słowa, przyłożył dłoń do symbolu.
  Oczom Sereny ukazała się dziwna istota. Był to ewidentnie osobnik płci męskiej. Ubiór miał dopasowany do stroju Strażnika Tajemnicy. Jego skóra była ciemna, jego długie, blond włosy związane były w koński ogon. Miał zielone oczy, które ze znudzeniem patrzyły na Charlesa. Dziewczyna musiała przyznać, że był nawet przystojny.
  - Wzywałeś, mój panie? - zapytał Odium niskim głosem.
  - Mam dla ciebie zadanie. Widzisz tą panią? Rozkazuję ci się nią zająć.
  - Jak sobie życzysz. Obowiązkiem demona jest służyć swojemu panu.
  Odium powolnym krokiem zbliżał się do Sereny. Dziewczyna szybko zaatakowała. Na początku walka była zacięta, jednak po chwili demon zaczął zdobywać przewagę.
  "Czyżbym tak szybko traciła siły?" - pomyślała - "Nie... To jego siły wzrosły!"
  Uderzenie demona posłało ją na ścianę. Serena zacisnęła zęby.
  - Kim... ty jesteś?
  - Jam Odium. Demon, Władca Nienawiści.

3 komentarze:

  1. Oooo, to się dzieje, to się dzieje. Teraz to będzie się działo. Serena musi pokonać Odiuma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo akcji, tylko mogłabyś bardziej popracować nad opisami...

    OdpowiedzUsuń
  3. 34 year old Graphic Designer Isabella Simnett, hailing from Brentwood Bay enjoys watching movies like Bright Leaves and Painting. Took a trip to Durham Castle and Cathedral and drives a Ferrari 340/375 MM Berlinetta Competizione. zerknij na strone internetowa

    OdpowiedzUsuń

Strony