- Gajeel! Czas na ciebie! - Serena pomachała ręką do Smoczego Zabójcy.
- Tak, tak - odburknął.
- Co się stało? Nie jesteś w humorze?
- A czy on kiedykolwiek jest w humorze? - Sho pojawiła się znikąd.
- Co tu robisz? Dziś kolej na Gajeela.
- Wiem. Chcę się dołączyć.
- Ale... - Serena próbowała zaprotestować.
- Laxus cię szukał - powiedział Gajeel znudzonym tonem.
Sho otworzyła oczy ze zdziwienia.
- Naprawdę? - spytała.
- Ta. Powinien być gdzieś na zewnątrz. Chciał przetestować twoją siłę.
Szczęśliwa Darrow czym prędzej wybiegła z gildii. Serena mocno się zdziwiła. Jak to się stało, że Laxus tak nagle zainteresował się Sho?
- Hej, Gajeel - zaczęła - Laxus powiedział ci, że szuka Sho?
Redfox uśmiechnął się chytrze.
- Nie szuka.
- Co? W takim razie dlaczego...
- Wymyśliłem na poczekaniu. W końcu sama mówiłaś, że dziś moja kolej.
- Coś mi właśnie nie pasowało - Serena zachichotała - Kiedy ostatnio Laxus poprosił Sho o pokazanie swojej mocy, skończyło się to trwałym urazem na jego umyśle. I nie tylko na jego. Ja mam do dzisiaj ciarki, gdy o tym pomyślę.
- A co tak właściwie się stało?
- Nie chcesz wiedzieć - powiedziała dziewczyna grobowym głosem.
Gajeel nie zamierzał drążyć tematu.
- Te dziewczyny - zaczął - Zakochujecie się zwyczajnie zbyt łatwo.
- A ty? - spytała oburzona Serena - Sam zakochałeś się w Levy!
- Kto ci naopowiadał takich bzdur?! - czerwone oczy maga zalśniły gniewem.
"Typ tsundere" - pomyślała Rodriguez - "Z takim nie pogadasz,"
- Ech... Chodźmy stąd, zanim Sho zorientuje się, że kłamałem.
- Dobra.
Gdy oboje wychodzili z gildii, Serena poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Spojrzała za siebie. Levy. Uśmiechnęła się do niej ciepło, a niebieskowłosa oblała się rumieńcem.
- Opowiesz mi trochę o Sho? - Rodriguez zwróciła się do Zabójcy
- Po co? Czemu mam ci o niej opowiadać?
- Po prostu nigdy nie spotkałam kogoś takiego jak ona. Niby jest magiem klasy S, ale jej sposób bycia to kompletny kontrast w stosunku do jej rangi. Jest całkowicie beztroska, towarzyska i niczym się nie przejmuje. Czy ona kiedykolwiek bywa poważna?
Gajeel zastanowił się głęboko.
- W sumie to nigdy nie widziałem, żeby się czymś smuciła. Ani gniewała. W czasach Phantom Lord zawsze trzymała się blisko mnie. Dawałem jej nawet potajemne lekcje śpiewu. Ale ona i tak mi nie dorównuje.
- W to akurat nie wierzę... - powiedziała Serena pod nosem.
- Co?
- Nic.
- Sho nigdy nie pasowała mi do naszej gildii - kontynuował Redfox - Była zbyt miła, zawsze widziała dobro we wszystkich. To było obrzydliwe.
- Gadasz, jakbyś był uosobieniem czystego zła - zaśmiała się dziewczyna - To źle, że nawet w tobie dostrzegała coś dobrego?
- Po prostu to było denerwujące. Była dość natrętna, nikomu tak nie ufała jak mnie. I właśnie dlatego ciągle za mną łaziła.
- O nie, ktoś obdarzył cię zaufaniem i to cię denerwuje. Mam nadzieję, że nikt ci nigdy nie pomoże, bo widocznie wszystkie dobre uczynki skierowane do ciebie wywołują w tobie agresję.
- Bardzo śmieszne. Nie denerwowało mnie jej zaufanie, tylko jej nieustanna obecność i ciągła paplanina. Ale... - uśmiechnął się Gajeel.
- Ale co?
- Ale i tak lubiłem ją najbardziej. Była lepsza od tej całej bandy frajerów. Nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale jest całkiem inteligentna.
- To dlaczego się zachowuje tak, jakby nie była?
- A ja wiem? Zapytaj jej.
Serenie ta sprawa zaczęła wydawać się podejrzana. Inteligentna osoba, która zachowuje się jak dziecko?
"Wydaje się trochę dziwna" - pomyślała - "Przecież żadna normalna osoba nie chciałaby robić z siebie pajaca. A może... Ona specjalnie ukrywa swoje zdolności? Ale czemu miałaby to robić?"
- Hej, zacięłaś się? - spytał zniecierpliwiony Gajeel.
- Hmm? Nie, ja...
- A więc tutaj jesteście!!
Oboje odwrócili się i ujrzeli... wściekłą Sho.
- Okłamałeś mnie, Gajeel!
- Ona aż kipi ze złości! - Serena wzięła nogi za pas - Nie ma bata, radź sobie z nią sam!
Rodriguez pobiegła do przodu, zostawiając Gajeela samego. Biegnąc, zastanawiała się nad motywami Sho.
"Nikt w tej gildii nie ukrywa swoich zdolności. Przeciwnie, wszyscy starają się je pokazać. A co, jeśli Sho specjalnie je utaja, żeby w razie czego użyć ich na nas z zaskoczenia? Czyżby była... szpiegiem?
Hahahahhahahahaha
OdpowiedzUsuńKisne, co za rozwałka
Ja chce śpiew Sho
Jak Gajeel jest najlepszy to musze to usłyszeć
Pozdro
GAJEEL ZAWSZE JEST NAJLEPSZY
UsuńŚwietny rozdział. Serena oskarża Sho o szpiegostwo? Uuu robi się coraz ciekawiej ^-^
OdpowiedzUsuńWeny Rena-san!!
N: I znowu inaczej do niej mówi... i weź tu z nią wytrzymaj.
Oj Na-chan nie przesadzaj ;)
N: -,-
weny raz jeszcze! :*
Dziękuję ^^ Wenę mam (na razie xD). Jeszcze tylko jedna postać i wracamy do starej, dobrej fabuły :D
UsuńLubię Sho, więc nie może być szpiegiem!!!
OdpowiedzUsuń