niedziela, 9 listopada 2014

19. Dwa demony

  - Witaj, Miruś!
  - Witaj, Sereno. Czyżby dzisiaj była moja kolej?
  - Dokładnie! Co będziemy porabiać?
  - Hmm... Ten dzień będzie dla ciebie raczej mało urozmaicony. Jestem tylko kelnerką.
  - Ależ, ależ - Serena uśmiechnęła się chytrze - Możesz coś dla mnie zrobić, Demonico Mirajane.
  - Zapomnij. Wiem, o czym myślisz. Jednak jeśli chcesz potrenować, to najlepiej z kimś innym.
  - Ale ja chcę z tobą! - zaprotestowała - Pomyśl tylko. Demonica Mirajane i Serena-Dziecię Lucyfera. To dopiero byłaby walka!
  - Nie! - powiedziała twardo Mira - Nie będę używać tej magii bez powodu.
  - Jak chcesz.
  Serena przez dłuższy czas obserwowała kelnerkę, która wykonywała swoją pracę. Po dłuższym czasie zaczęła się nudzić.
  - Mirajane! Chodźmy gdzieś!
  - To jest moja praca, nie mogę sobie tak po prostu iść. Jak ci się nudzi to możesz mi pomóc.
  - Jakoś nie mam ochoty na... chociaż... Zaraz wracam!
  Mirajane była zdziwiona zachowaniem Sereny.
  "Co ona kombinuje?" - zastanawiała się.
  Postanowiła o tym nie myśleć. Właśnie miała podać Wakabie kufel piwa, ale coś wyrwało go z jej ręki. A była to... Serena na wrotkach. Z gracją dojechała do Wakaby i podała mu piwo.
  - Co ty robisz? - spytała Mira.
  - Usprawniam twoją pracę. Bardzo przyjemny i efektywny sposób - podjechała do lady, aby spełniać inne zamówienia.
  Wszyscy oglądali te popisy i byli pod wrażeniem. Serenie jednak to nie wystarczyło. Chciała zrobić jeszcze większe show. Zmieniła się w Dziecię Lucyfera i rozłożyła skrzydła.
  - Na pewno nie chcesz się bawić ze mną? - spytała.
  - Nie - Mira odpowiedziała pewnie.
  - Jak chcesz. Piekielny Tajfun! - machnęła skrzydłami i posłała szklanki z napojami do członków gildii.
  Nagle Natsu wpadł na to samo, na co wcześniej Serena.
  - Mira! A może stoczysz porządną walkę z demonem o podobnej sile?
  Mirajane popatrzyła na niego groźnie. Nagle cała gildia zaczęła skandować imiona obydwu dziewcząt. Serena stała z uśmiechem i czekała na reakcję Miry.
  - No dobrze - zgodziła się kelnerka.
  Weszła w tryb Duszy Szatana. Dwa demony stały naprzeciw siebie, gotowe do walki.
  - NIE W TYM BUDYNKU! - wrzasnął Makarov.
  Obydwie dziewczyny wyleciały z gildii. Wszyscy chcieli oglądać ten pojedynek.
  - Jak szybko mam to zakończyć? - spytała Serena zaczepnie.
  - Jak cię pokonam to aż ci się odechce walk - roześmiała się Mira.
  Serena wzbiła się w powietrze, aby wyglądać bardziej majestatycznie. Na tle słońca można było ujrzeć tylko rysy jej sylwetki. Wyglądała jak anioł. Jednak pozory mylą.
  Pomknęła jak strzała w kierunku czekającej na nią Miry. Chciała uderzyć w nią pięścią, jednak ta zrobiła unik.
  "Szybka jest" - pomyślała Serena.
  Nagle straciła Mirę z oczu. Obróciła się, jednak nie zdążyła zablokować ataku. Dostała potężnego kopniaka w brzuch. Odleciała kilka metrów do tyłu, ale zaparła się stopami.
  "Nie mogę tracić czujności" - skarciła się.
  Zobaczyła, że Mira chce wyprowadzić kolejny atak, dlatego zasłoniła się skrzydłami. Następnie mocno nimi machnęła, żeby odepchnąć przeciwniczkę od siebie.
  - Demoniczny Promień!
  Mira ledwo uchyliła się przed tym atakiem. W tym momencie obie cofnęły się i natarły na siebie. Serena ponowiła Demoniczny Promień, a Mira zaatakowała Szatańskim Podmuchem. Obie magie zderzyły się ze sobą i spowodowały wielki wybuch. Przez dym nic nie było widać, ale gdy opadł, Mirajane i Serena leżały na ziemi w swoich ludzkich postaciach.
  - Co za niszczycielska siła - Erza była pod wrażeniem.
  - Byłoby o wiele lepiej, gdybym jeszcze potrafiła dłużej utrzymywać przemianę - marudziła Serena.
  - I bez tego jesteś godnym przeciwnikiem - uznała Mira.
  Dziewczyny wstały, podały sobie dłonie i uśmiechnęły się do siebie. Na zewnątrz może i były jak demony - ale serca miały anielskie.

2 komentarze:

  1. Niezła walka, Mira dla mnie zawsze była urocza, strasznie krótkie, ale zabawne

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej dwa demony najlepsze!
    Nashi: Jeszcze Erzy brakuje
    E.. Lepiej żeby nie brakowało..
    Mira i Serena wzupełności wystarczą.
    Nashi: Ta... Masz racje...

    OdpowiedzUsuń

Strony