czwartek, 27 listopada 2014

23. Écriture Ciemności

  Serena i Freed siedzieli naprzeciw siebie. Zielonowłosy nie spuszczał z niej wzroku. Zaczęła się zastanawiać dlaczego on jej się tak przygląda.
  - Wczoraj poczochrałaś Laxusa, PO GŁOWIE - powiedział z wyrzutem.
  Serena aż spadła z krzesła.
  - Jesteś niesamowicie głupi. Aż nie wstanę z tej podłogi. Albo zacznę szukać twojego mózgu, bo zaginął w akcji.
  - Coś sugerujesz?
  - Freedzie, nie mam nic do ciebie, ale proszę, hamuj swoje popędy seksualne.
  - C-co? Co ty sobie myślisz?! - Freed stał się czerwony na twarzy.
  - Dobra, Buraczku, ten kolor nie pasuje Ci do włosów - zaśmiała się serdecznie.
  Kolor jego twarzy stał się na powrót taki, jaki wcześniej. Doszedł do wniosku, że Serena jest całkiem miłą dziewczyną.
  - Podoba mi się twój pieprzyk - przyznała - Pasuje ci.
  - Och. Dziękuję.
  - A teraz poważnie... Nie zastanawiałeś się nad związkiem z kobietą?
  - SKOŃCZ.
  Zaczęła się śmiać. Widziała, że Freed był bardzo opanowany, ale też wrażliwy na punkcie Laxusa. Zastanawiała się, czy on nie jest przypadkiem bi.
  - Jesteś trochę bezczelna - skwitował Freed.
  - Każdy musi być trochę wredny, bez tego świat byłby nudny - wzruszyła ramionami.
  - Ale... - zaczął Justine - Laxus wrócił wczoraj do gildii cały poobijany. To nie jest coś, na co mogę przymknąć oko. A zwłaszcza na to.
  Wyciągnął z kieszeni Laxusa Suszarkę. Serena parsknęła ze śmiechu, gdy to zobaczyła.
  - Skąd ja wzięłam ten pomysł? Chyba ktoś mi coś nasypał do napoju! - waliła pięścią w stół i chichotała.
  Freed patrzył na nią jak na idiotkę.
  "W sumie to ona jest idiotką, ale sympatyczną" - pomyślał.
  - Jak to jest być w Raijinshuu? Czemu tak bardzo wielbicie Laxusa? - spytała Serena.
  - Kiedy ja, Evergreen i Bickslow dołączyliśmy do Fairy Tail, nie wyróżnialiśmy się niczym. Przeciętni magowie, o których nikt nie słyszał. Bardzo chcieliśmy być zauważani. Aż wreszcie zjawił się on - oczy Freeda się zaszkliły - Laxus! Najpotężniejszy członek Fairy Tail!
  - A czy nie zapomniałeś o Gildar...
  - Najpotężniejszy członek gildii, Laxus Dreyar - powtórzył dobitnie Freed.
  - No okeeej. Mów dalej.
  - Laxus chciał, abyśmy stworzyli zespół. Byliśmy zaszczyceni. Nagle zostaliśmy zauważani, każdy bał się Mocy Gromowładnych.
  - Ja nie. Buahahaha!
  - Bo jesteś dziwna. Nie czujesz respektu przed naszą potęgą.
  - O ile się nie mylę, wasza "potęga" została rozgromiona przez kilka wróżek.
  - MILCZ.
  - Dobra, Podsumowując: jesteś bi, trochę za bardzo zadufany w sobie, uwielbiasz Laxusa, ale za to masz fajny wygląd. A, i nie pasuje ci ciemna cera.
  - A ty jesteś wredna, dziwna, trochę głupia i uważasz, że jesteś silniejsza od każdego. Ale nadrabiasz swoim charakterem i dobrym podejściem.
  - No widzisz? Czyli się lubimy?
  Freed uśmiechnął się przyjaźnie.
  - Czyli się lubimy.

2 komentarze:

  1. Haha nareszcie! Rozdział super,desu.
    :D Freed bi? Jak to możliwe nigdy bym sie tego nie spodzie... Nie no co ja gadam... każdy to wie... Jestem ciekawa z kim bedzie kolejny dzień :3
    Nashi: Ze mną!
    Przecież nie ma cie tam!
    Nashi: Oj cicho... Serena-chan zrobi dla mnie wyjątek co nie?
    Nie!!!
    Nashi: :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, padłam ze śmiechu, uwielbiam Freeda, kiedyś mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń

Strony