- Więc już musicie wyjeżdżać - zasmuciła się Serena.
- Następnym razem ty nas odwiedzasz - Rogue puścił jej oko.
- Gdzie wcięło Stinga?
- Chciał pogodzić się z Natsu.
W tej chwili usłyszeli odgłosy walki. Dwaj Smoczy Zabójcy - Ognisty i Biały - toczyli zażarty pojedynek. Serena podeszła do Sho.
- Masz jeszcze tą patelnię na Freeda? - spytała.
- No jasne! I to we wszystkich kolorach! - odpowiedziała Sho.
- To daj mi jakąś.
- Jaką? Granatową, seledynową, amarantową, łososiową...
- OBOJĘTNIE!
Wzięła patelnię od Sho i mocno trzepnęła nią w głowę walczących Smoczych Zabójców.
- Eeee! Zaliczyła ich jednym ciosem! - wrzasnął Happy.
- Sting! - krzyknął Lector.
- Dobra, Natsu, chodź, mam dziś spędzić z tobą dzień - Serena zaczęła ciągnąć go po podłodze.
- Nawet się ze mną nie pożegnasz? - zapytał Sting.
- Nie jestem typową romantyczką. Kiedyś się zobaczymy - wyszła z gildii.
- Ta dziewczyna jest niesamowita - przyznał Rogue.
- I cholernie silna - Sting złapał się za bolącą głowę.
- No, Natsu, gdzie idziemy?
- Jak to gdzie? Nażreć się!
Wstąpili do najbliższej karczmy i usiedli przy stoliku.
- Co zamawiasz? - spytała Serena.
- Niech pomyślę... pieczone udka w sosie miodowym, żeberka z grilla, extra sushi, 10 onigiri, 3 miski ramenu...
- Dobra, starczy! Po co ci aż 10 onigiri? Jakby było o 5 mniej, byłoby idealnie!
Składanie zamówienia zajęło im przynajmniej 20 minut.
- Chyba zbankrutuję. Ale warto - powiedziała Serena, wciągając nitkę makaronu, zwisającą jej z ust.
- Nic się nie martw, dołożę ci - zapewnił Natsu z policzkami napchanymi mięsem.
Zjedli chyba pół asortymentu, zanim zdecydowali się zapłacić.
- Mój portfel płacze - powiedziała Serena.
- A ja bym jeszcze coś zjadł.
- Ciebie nie da się pokonać!
Wyszli z karczmy i zafundowali sobie mały spacerek.
- Dobra, skoro już kontrolujesz swoją moc, to walcz ze mną! - powiedział z zapałem Natsu.
- Tak po posiłku? - zapytała Serena.
- Proszęę! - Natsu zrobił słodkie oczka.
Serena westchnęła.
- No dobra, ale ostrzegam, że trochę urosłam w siłę. Levy pożyczyła mi tą książkę i nauczyłam się trochę technik.
- Ale się napaliłem!
- Ech, jesteś nienormalnym masochistą - Serena zmieniła swoją postać.
- Żelazna Pięść Ognistego Smoka!
Serena zrobiła ochronną kopułę ze swoich skrzydeł. Natsu uderzył w nią z wielką siłą.
- Co jest? - spytał - Twarde jak stal!
- Mówiłam ci, że urosłam w siłę. Już nie muszę chować się i uciekać. Pozwól zatem, że wypróbuję na tobie kilka moich ataków.
- Pokaż co potrafisz, przerośnięta wrono!
- Zapłacisz za te słowa. Diabelskie Kunai!
Serena machnęła skrzydłem i wystrzeliła kilka piór w stronę Natsu. Jedno przecięło mu skórę.
- Ostre! - syknął.
- A to jeszcze nie koniec! Demoniczny Promień!
Z jej oczu wystrzeliły dwie czarne wiązki magii. Usiłowała ona trafić Smoczego Zabójcę, jednak on dosyć zwinnie robił uniki.
- Cięcie Skrzydłem Ognistego Smoka!
Serena starała się uchylić, ale została lekko muśnięta ogniem Natsu.
- Dobra. Sam tego chciałeś - powiedziała jadowicie - Przygotuj się na mój ostateczny cios.
Wyrwała ze skrzydeł dwa pióra, po czym rzuciła się na Natsu z bojowym okrzykiem. Zaczęła go łaskotać. Chłopak ze śmiechu tarzał się po ziemi, a Serena wcale nie przestawała. Natsu pociągnął ją za rękę i znalazła się obok niego na ziemi. Razem śmiali się do rozpuku, jednak po chwili ucichli i razem wpatrywali się w ciemniejące niebo.
- Już ci przeszło to zakochanie? - spytała Serena.
- Doszedłem do wniosku, że będę cię chronił, że będziesz dla mnie jak młodsza siostra. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
- Młodsza siostra? Rogue powiedział mi dokładnie to samo. Mam jakiś dar przyciągania Smoczych Zabójców - roześmiała się.
- Wracamy? - spytał chłopak.
Serena jeszcze raz spojrzała na niebo pokryte różowym światłem.
- Tak.
Jakie urocze!!!
OdpowiedzUsuńPatelnia to faktycznie jedna z najlepszych broni jakie znam.
Cudne te ataki Serany *o* steki, desu
OdpowiedzUsuńNashi: Przed chwilą chciałaś ją zabić! Juz ci przeszło?
Oj to było dawno i nie prawda a w ogóle ona go nie kocha więc jest szansa na Nalu na tym blogu :D
Nashi: Szybko zdanie zmieniasz wiesz..
Taka już jestem.
Won od Natsu, won od Natsu, bo zabijjjęęę ciebie :)
OdpowiedzUsuń