wtorek, 7 października 2014

3. Dom jest tam, gdzie serce twoje...

  - Natsu, jak mogłeś o mnie zapomnieć?!
  - Przepraszam, Happy, to się już nie powtórzy.
  Towarzysze weszli do budynku gildii.
  - Co? Impreza już się skończyła? - zdziwił się Natsu.
  Wszyscy spali na podłodze i na stołach. Tylko jedna osoba stała pomiędzy nimi.
  - Jakby nie patrzeć, jest już noc - stwierdziła ironicznie Serena.
  - Natsu, kim jest ta wredna dziewczyna? - spytał Happy.
  - Jeśli wkurzysz mnie bardziej... STANĘ SIĘ TWOIM NAJGORSZYM KOSZMAREM.
  - Straszna! - Happy schował się za Natsu.
  Chłopak podszedł do Sereny.
  - Nie rozumiem czemu się tak zachowujesz - powiedział - Chcemy ci pomóc, a ty traktujesz nas jak wrogów.
  - Mam padać przed wami na kolana?
  - Nie, wystarczy zwykła wdzięczność.
  - Za co mam być wdzięczna? Gdyby nie magowie, moi rodzice żyliby nadal!
  - Nie wrzucaj nas wszystkich do jednego worka - ktoś powiedział.
  - Dla mnie wszyscy jesteście tacy sami, Erzo.
  - Nie oskarżaj nas o śmierć twoich rodziców! - nie wytrzymała Scarlet - Wiem, że jest ci ciężko - dodała łagodnie po chwili - Ale musisz się podnieść. Jeśli nikt ci w tym nie pomoże, to możesz się potknąć i wpaść w jeszcze większą ciemność. Pozwól sobie pomóc.
  - Tak! - dodał Natsu - My nie zostawiamy swoich przyjaciół!
  - Przyja... ciół? - wyjąkała Serena.
  - A co, nie jesteś naszą przyjaciółką? - usłyszała głos Graya.
  Odwróciła się i ujrzała wszystkich członków Fairy Tail, którzy z zaciętością na nią patrzyli. Znała ich imiona, przedstawiali jej się. Wendy i Charla, Gajeel i Lily, Shadow Gear, Raijinshuu, Mistrz... Oni... uważali ją za przyjaciółkę.
  Poczuła coś, czego nie czuła nigdy wcześniej. To było niewątpliwie miłe uczucie. Było jej tak ciepło na sercu. Czuła się jak w domu. Rozpłakała się na dobre.
  - Hej, nie płacz - powiedział Natsu - Co się stało?
  - Nie... nie o to chodzi - chlipała Serena - Jesteście dla mnie tacy dobrzy, chociaż nawet mnie nie znacie...
  - Sereno - rzekł Makarov - w twoich oczach widać, że jesteś dobrym człowiekiem. Może trochę zagubionym, ale na pewno nie złym.
  - Dziękuję, Mistrzu.
  - Wszystko ładnie i pięknie, ale chciałbym już iść spać - marudził Gajeel.
  - Racja - przyznała Levy.
  - Chwila, moment - powiedział Gray - Ale gdzie będzie spać Serena?
  - Niech śpi u Lucy - zadecydowała Erza.
  - Coo? Czemu u mnie?
  - Ktoś tu sprzeciwia się Erzie - śpiewał Happy.
  - Wcale nie! - Lucy kopnęła go tak, że wyleciał przez okno w dal.
  - Happy! - wrzasnął Natsu - Dopiero co go przyprowadziłem! - znów wybiegł z gildii.
  - Wracając do tematu, już postanowiłam, że Serena będzie u ciebie spać - powiedziała Erza.
  - Ech, jak chcesz - westchnęła Lucy.
  Lucy i Serena wyszły z gildii i poszły w kierunku domu Heartfilli.
  "Pomóżmy Serenie, dbajmy o Serenę, Serena, bla, bla, Serena... Mam tego dość!" - myślała wściekła Lucy.
  - Nie lubisz mnie, prawda? - spytała Serena.
  - Eee, to nie tak... - odparła zaskoczona Lucy.
  - Powiedzmy sobie szczerze. Nie zamierzam ci się narzucać.
  - Ale...
  - I wcale nie prosiłam o litość. Widzę tą zazdrość w twoich oczach, tą nienawiść. Ale obiecuję ci - kiedy tylko dokonam mojej zemsty, odejdę.
  Zszokowana Lucy nie wiedziała co powiedzieć. Nie mogła zaprzeczyć, ani też potwierdzić. Resztę drogi przeszły w milczeniu. Po powrocie od razu położyły się spać.

  Rano w gildii wszyscy zastanawiali się, jak wytropić tajemniczych magów. Wszyscy doszli do tego samego wniosku - trzeba pójść do miejsca, w którym to się zaczęło. Mistrz Makarov wyznaczał grupę, która miała tam iść.
  - Razem z Sereną pójdą: Natsu, Erza, Laxus i...
  Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Stała w nich jakaś dziewczyna.
  - Kopę lat, Gajeel! - powiedziała - Mam nadzieję, że nie zapomniałeś o starej, dobrej znajomej.
  Wszystkich zamurowało. Całe Fairy Tail wpatrywało się w dziewczynę.
  - Sho... - Gajeel uśmiechnął się drwiąco.

2 komentarze:

  1. Nashi: Tym razem ja zaczne, haha Serena bądź jego koszmarem niech sie boi przychodzic do gildi.
    Przyznaj o co sie znowu poklóciliście.
    Nashi: Zjadł ostatni kawałek ciasta który mama zrobiła i należał do MNIE.
    Eh.. zawsze chcesz go zabić jeśli chodzi o jedzenie. Zupełnie jak ojciec.
    A co do rozdziału Lucy zazdrosna i nie lubi Sereny? O.o Tego bym się nigdy nie spodziewała.
    Nashi: No co? Ja też jej nie lubię.
    Niby dlaczego?
    Nashi: Bo podrywa tate a on ma być z mamą.
    Niby kiedy ją podrywa?
    Nashi: Na każdym kroku!
    Chyba masz coś z cioci Juvi...
    No ale Lucy zazdrosna? Mój mózg nie chce w to uwierzyć...
    Nashi: Przecież mama ciągle jest zazdrosna o tate nie wiem o co ci chodzi...
    E... Niech ci będzie.
    Lucy: Wcale nie jedtem zazdrosna!
    To przeczytaj rozdział.
    Lucy: *czyta tekst, po chwili zaciska pięść* Zabiję su...
    *zakrywa jej usta ręką* nie wyrażaj się tak i widzisz jesteś zazdrosna!
    Nashi: A nie mówiłam?

    OdpowiedzUsuń
  2. Za szybko... Ja wiem, że to FT i taka jest też manga, ale mnie to w niej zawsze denerwowało, jak to tak łatwo wybaczają, przyjaźnią się itd. Jedynie Lucy myśli tutaj na trzeźwo i bardzo dobrze! Cieszy mnie to.
    Podoba mi sie jeszcze jedna rzecz. Otóż wprowadzasz powoli bohaterów OC. Niektórzy robią to za szybko przez co człowiek gubi się, kim kto jest, a tutaj nawet fajnie wszystkich przedstawiłaś ;)

    OdpowiedzUsuń

Strony